piątek, 17 lutego 2012

Granatowa inspiracja

      Wczorajszy tłusty czwartek przyniósł mi nie tylko ból brzucha po zjedzeniu 4 pączków;)
dzięki śmiesznemu zbiegowi okoliczności oprócz słodkości sprawiłam sobie malutką przyjemność, no ale do rzeczy! Otóż chęć zjedzenia rzeczonych pączusiów była u mnie i mojego męża tak silna, że postanowiłam się poświęcić, odśnieżyć zasypane prawie całkiem autko i wyruszyć na poszukiwania słodkiej przyjemności. Gdy po półgodzinnej walce ze śniegiem wreszcie dotarłam pod cukiernie okazało się, że złapałam gumę (a tak właściwie, nie ja złapałam, a mój mąż dzień wcześniej, tylko dopiero podczas mojej jazdy powietrze uszło z biednej oponki do cna ;P). 
       Nie pozostało nic innego jak wykonać telefon do małżonka i wrócić do domu autobusem. I w sumie dobrze się stało, bo stojąc na przystanku i czekając na transport, postanowiłam wstąpić do malutkiego sklepiku, w którym można kupić wszystko. Chciałam się troszkę zagrzać i pooglądać, co tam ciekawego mają! I co? Trafiłam na niesamowite lakiery do paznokci Safari - super kolory i cena też zawrotna - 3,50!!! Och nie mogłam się zdecydować, wzięłabym wszystkie, ale mój zdrowy rozsądek i ekonomiczne zdolności Matki Polki pozwoliły na zakup jednego - granatowego!!! 



Cudny głęboki kolor, ekstra błyszczący, na paznokciu wygląda zupełnie tak, jak w butelce - SUPER! Miałam już wcześniej lakiery tej firmy i dlatego wiem, że pomimo swojej niskiej ceny, jakościowo dorównują nawet tym markowym kosmetykom!

Reasumując - nic tak nie poprawia nastroju, jak mała przyjemność, na którą można sobie czasem pozwolić!

2 komentarze: